Etap 9 - Niesamowita pustynia Wadi Rum
Widok z rana zaskakuje każdego, jesteśmy na jednej z bardziej malowniczych krain na ziemi, czyli
pustyni Wadi Rum.
Kolejne dwa dni przeznaczamy na zwiedzenie tego niesamowitego miejsca. Pustynia ta była zamieszkiwana
już w czasach prehistorycznych. My też postanawiamy tu chwilę pomieszkać.
Cały region to dolina leżąca wśród granitowych i zbudowanych z piaskowca skał.
W nocy podczas rozbijania obozu nie wiedzieliśmy jaki krajobraz nas czeka, a miejsce okazało się zapierające
dech w piersiach.

W dole po lewej widać nasz obóz rozbijany w nocy

Kolejne kotlinki górzystej pustyni

Cała pustynia usłana jest takimi piaskowymi górami
A na dole w obozie życie płynęło sobie zwyczajnie.

Miłosz zwijał linę od wyciągarki

Panorama piaskowca u naszych stóp

Monika stała się ekspertem w wiązaniu chusty na głowie
Krótki film o poranku w naszym obozie, gdybym miał nadać tytuł to "Kawę, szybko kawę..."
Takie widoki sprzyjały byciu romantycznym.

Można popatrzeć sobie głęboko w oczy

Kamil nabrał ochoty na trochę driftu po piaskach
Zjadamy śniadanko i ruszamy dalej napawać się widokami.

Formacja - gęsiego

Stwierdzenie "ciepłe kraje" było bardzo na miejscu. Roczna suma opadów na tej pustyni jest bardzo niska

Znikamy za kolejną górką

Panorama doliny w kierunku której jedziemy
Wojtek znalazł idealne miejsce na zaparkowanie swojego Defendera.

Przy okazji test hamulca ręcznego

Triumf godny finiszu na mecie w Dakarze

Monika wolała poszukać trochę cienia
Jeszcze mała sesja inscenizowana...

Strongmen, strongwommen, strongchild

W trochę większym kadrze
Po krótkiej przerwie ruszamy dalej...

Szejk el Ladra
Sfilmowana jedna z pierwszych odwiedzonych dolinek
Na pustyni każdy miłośnik aktywnych form spędzania wolnego czasu może znaleźć coś dla siebie.
Tereny świetnie nadają się do turystyki rowerowej, pieszej, wspinaczki czy eksploracji jaskiń.

Każdy pokonywany metr to coraz większy zachwyt nad otaczającą nas naturą
Przejazd po piaskach
Pustynia nie stawia wysokich wymagań podczas przejazdu samochodem. Górzysty charakter tych terenów sprawia, że podróżujemy po utwardzonym gruncie, często korzystając z wytyczonych już szlaków.

Trzeba jedynie uważać na większe kamienie pod kołami
Film kręcony z kabiny podczas przejazdu

Ktoś tu już wyznaczył szlak
Dość szybko trafiamy na malownicze miejsce z grzybem skalnym. Kilkumetrowej wielkości skała osadzona na cienkiej nóżce powstała w wyniku wiatrów unoszących drobinki piasku, rzeźbiących w piaskowcach.

Parkujemy prawie pod daszkiem skały

Szybko opanowujemy to miejsce, łącznie ze wspinaczką na daszek skały
Film pod skalnym grzybkiem

Miłosz z grzybkiem skalnym na dachu samochodu

Reporter TV Jordan prosto z miejsca wydarzeń

Panorama z dachu skały
Ruszamy dalej, by po kilku chwilach zrobić sobie małą zabawę pt. Kto wyżej podjedzie na wydmy.

Czerwone piaski nieopodal

W drogę

Amator przejażdżek safari - Mariusz

Za rogiem znajdujemy wydmę na testy podjazdowe, Mariusz nadal kurczowo trzyma się na dachu
Poniżej filmik krajobrazu i konkursu wjeżdżania na wydmę.
Film akcji o wydmach

Skały wysokie jak drapacze chmur

Panorama przy próbach podjazdowych pod wydmę
Kilka kilometrów dalej wjeżdżamy na ogromny obszar, na którym można zorganizować
konkurs bicia prędkości. Tutaj również mały postój na zdjęcia i podziwianie krajobrazu.

Nasze auta pędzą przez płaską jak stół dolinę

Kamil uchwyca piękno krajobrazu
Tutaj popełniamy małą fotografię grupową i próbujemy powspinać się chwilę po skałach.

Próba zebrania wszystkich do grupowego foto

Wszystkich bardziej ciągnęło do skałek
Krótki film pod skałami na tym rozległym terenie

Skały rzeczywiście pięknie wyrzeźbione przez wiatry i deszcze

Piaskowiec po przeciwnej stronie od aut

Monika wśród piaskowca

Panorama po drugiej stronie wielkiego płaskiego terenu
Pustynia ma to do siebie, że każdy zakątek skrywa niesamowity krajobraz. Każdy z nas co chwilę chciał
się zatrzymywać by choć odrobinę dłużej wpatrywać się w skały i przestrzeń. Chyba spacer, a nie auto rozwiązałby tutaj problem.

Jeszcze tylko ostatnie zdjęcia

Skały z dziurami jak ser szwajcarski

Ruszamy przed siebie
Mijamy kolejne bloki piaskowców i mkniemy dalej.

Nasze auta jak mróweczki

Chmury pięknie zdobią niebo i przesuwają się cieniami po ziemi

Wojtek wraca z małej objazdówki

Znowu krótka przerwa na kontemplację krajobrazów
Po kilkudziesięciu kilometrach przypadkowo natrafiamy na zamek na piasku.
Obiekt niewiadomego pochodzenia, częściowo zniszczony. Wrota bramy niestety zamknięte, ale za to
jaki pejzaż do zdjęć.

Znowu krótka przerwa na podziwianie krajobrazów

Na chwilę postanawiamy się tutaj rozgościć
Przed zamkiem na piasku

Monika bezskutecznie próbowała pukać, ale nikt nie otwierał

Panorama naszych aut przed zamkiem

Krótkie opalanie na dachu auta

Kawałek zamku z profilu i pustynia

Taki był widok z okien zamku

Tutaj odbył się słynny wywiad TV Jordan przeprowadzony przez Grzegorza

Kilka pytań do ... Miłosza
Spod zamku ruszamy dalej mijając kolejne piękne piaskowce.

Chmury tworzyły ten piękny efekt przecinanych cieniami zboczy

Kolejna ciekawa forma skalna

Buszujący wśród Wadi Rum
Kolejny dłuższy postój, to szczelina skalna ze ścianami ponad stu metrowej wysokości.

Parkujemy i idziemy podziwiać jak natura poskładała skały

Skale wielkości można porównać z osobami pod ścianą
Film przy szczelinie

Jakieś przesuszone drzewo wyrastało spod skał
Zostawiamy to piękne zjawisko w skale i kierujemy się dalej ku dolinie.

Skrajna skała od szczeliny

Miłosza piedestał do zdjęcia
Na naszej drodze ciekawe formy skalne, zbocza tworzy ponaciekana skała. Ściany wyglądają jakby ktoś je polał lukrem z lawy i zastygły w bezruchu.

Czas na małe ćwiczenia mięśni
Kilka klatek filmu przy naciekach skalnych

Beduin Mario z tajemniczym uśmiechem
W czasie przejazdów z ziemi wyrastały zielone bulwy, w pewnym momencie było ich dość dużo. Padł apel z CB radia "Nie jeździć po brokułach"...

A tak roślinka wyglądała z bliska

Kolejny krajobraz późnym popołudniem
Tuż przy trasie naszego przejazdu Miłosz znajduje małe sklepienie skalne. Tutaj również spędzamy chwilę.

Wojtek przymierza się do przejazdu

Miłosz objeżdża łuk na styk
Dokumentacja zabaw pod łukiem skalnym
Kolejnym naszym celem jest znalezienie miejsca na obóz, kierujemy się między dwa duże grzbiety skalne i na końcu wąwozu zakładamy obóz.

Kolejny piękny krajobraz

Skały bazaltowe, widać ciemne plany niewysuszonych jeszcze skał

Ruszamy chwilę po piaskach

Taki widok zostawiamy za sobą. Jest to wejście do szerokiej doliny

Ruchome piaski - mała akcja ratunkowa

Obieramy nasz kierunek między skalnymi grzbietami
Film kręcony z ręki podczas przejazdu doliną

Ścieżka prowadzi trochę wyżej po zboczu

Krajobraz wąwozu, którym podążaliśmy
Na końcu wąwozu okazuje się, że z powodu kamieni nie da się już dalej jechać.

Miłosz i Barto jadą na zwiady

Nie ma sensu pchać się wśród kamieni, bo i tak za kilka kilometrów wąwóz się zamyka

Tam dalej już nie jedziemy

Miłosz musi zawrócić

Znajdujemy także kamień z inskrypcjami, najprawdopodobniej starożytnymi
Rozbijamy się w iście afrykańskiej scenerii, są drzewa jak na sawannie i wysokie trawy.
Słońce jeszcze dość wysoko, jest powalony pień, który długo służył nam za opał na ognisko.

Biwak pod jednym drzewem w okolicy
Obóz sfilmowany na gorąco

Trzej królowie

Można było złapać jeszcze ostatnie promyki zachodzącego słońca
Późne popołudnie służyło wyłącznie relaksowi i zabawie.

Mecz badmintona

Krótka wizyta u Czarka drwala

Dość szybko rozpalamy ognisko
Drewna jest dużo, wieczór staje się długi, a dodatkowo roznieca go Kamil swoimi specjałami z dna plecaka.

I ja tam z nimi byłem, miód i wino piłem
Copyright © bliskiwschod.ladra.pl 2011, Designed by Ladra WebStudio
Strona jest częścią serwisu www.wyprawy.ladra.pl