Ruszamy z okolic baz wojskowych na południe pustyni syryjskiej. Po drodze mijamy nieczynne kamieniołomy, po których chwilkę się kręcimy na podjazdach.

Autor: Miłosz Kaleciński
Krajobraz bardzo monotonny, dookoła pustka i drobne kamienie rozsiane jak grzyby po deszczu
Panorama krótko po spakowaniu obozu
 
Autor: Miłosz Kaleciński
Dojeżdżamy do kamieniołomów
Autor: Miłosz Kaleciński
Mario Team - zdjęcie z przygotowaną flagą zespołu, też muszę coś takiego zrobić następnym razem
Uściski na szczycie jednego z usypanych po odłamkach wzniesień
Autor: Miłosz Kaleciński
Widok na wyrobiska
Nasze auta na szczycie jednego z wyrobisk
 
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Krajobraz Kamila na jednym ze szczytów


      Południowa część pustyni syryjskiej jest obsiana powierzchniami po słonych jeziorach, są to tzw. słonczaki. Z powodu niedawnych opadów woda nie zdążyła jeszcze wsiąknąć i mogliśmy jeździć po takich wielkich kałużach.

Przy brzegu jednego z większych słonczaków
Autor: Mario i Ola
Powierzchnia wilgotna i bardzo śliska
Autor: Miłosz Kaleciński
Chwila postoju na zrobienie zdjęć i ubłocenie butów

      Ruszamy dalej mknąć przez dna słonych jeziorek niczym motorówki.

Autor: Miłosz Kaleciński
Jeziora były sporej powierzchni
Autor: Miłosz Kaleciński
Każdy mógł znaleźć dużo miejsca dla siebie
Autor: Miłosz Kaleciński
I kolejny postój przy brzegu
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Ziemia spękana - niesamowity efekt kiedy się po tym jedzie


      Efekt tak wielu słonczaków w tym rejonie powstał w wyniku suchego i gorącego klimatu, formowanie się tych zbiorników następuje w wyniku silnego parowania i braku odpływu wód do morza.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Po krótkim postoju ruszamy dalej
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Kolejne jeziorko na trasie - wody około 10-15cm
Autor: Miłosz Kaleciński
Kolejny postój na zdjęcia i zachwyty nad widokami
Autor: Miłosz Kaleciński
Można było popróbować kontrolowanych poślizgów - jazda jak po lodzie

      Za siódmym piaskowcem, za siódmym słonczakiem napotykamy pierwszy czarny kamień - znak, że jesteśmy w przedsionku pustyni Black Stone Desert...

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Kamień zwiastujący pustynię
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Krajobraz który zostawiamy za nami

      Część pustyni syryjskiej zwana właśnie Pustynią Czarnych Kamieni, to obszar, który uformował się w wyniku erupcji wulkanów i opadu lawy bazaltowej w tym rejonie.
      Cały region nosi nazwę Jabal al-Arab, co oznacza "Góra Arabów", jest to region wulkaniczny w jednostce administracyjnej zwanej As-Suwayada.

Jesteśmy na obrzeżach pustyni

      Krajobraz diametralnie się zmienia, całe pola usiane są czarnymi bazaltowymi odłamkami lawy dając wrażenia czarnej pustyni - stąd nazwa.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
I tak z każdej strony, kamienie - to większe, to mniejsze

      W  okresie Czwartorzędu, czyli ponad 2,5mln lat temu był to bardzo aktywny sejsmicznie region świata.
      Było tutaj ponad 110 aktywnych wulkanów, a pola lawowe ciągną się aż do Arabii Saudyjskiej.

Autor: Miłosz Kaleciński
Na horyzoncie widać jeden ze szczytów - nieczynny wulkan

      Przez pustynię prowadzi jedynie kilka sztucznie przetartych szlaków, którymi da się przejechać.
      W  wyniku opadów mamy do czynienia z rzeką wody, która wyznacza nam trasę.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Droga między kamieniami - jeden ze szlaków przejazdowych
Autor: Miłosz Kaleciński
Poza krajobrazami mamy też dużo zabawy w pokonywaniu kałuż
Autor: Miłosz Kaleciński
Praktycznie cały czas przejazd po płytkiej lub głębszej wodzie
Autor: Miłosz Kaleciński
Na tym odcinku przyszło nam wymienić też filtr powietrza, do którego nałapaliśmy odpryskującą wodę

      Kolejny postój w czasie przejazdu, tym razem postanawiamy poszukać pamiątki i zabrać sobie jeden z kamieni do Polski.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Postój w poszukiwaniu kamieni
Autor: Miłosz Kaleciński
Wybór był naprawdę spory
Jest nasz kawałek bazaltu, który zabieramy do Europy

      Ruszamy dalej, bardziej na obrzeża pustyni, gdzie dałoby się rozbić namioty bez kamieni.
      Tym samym znowu musimy przeforsować kilka słonych wyschniętych jezior.

Autor: Miłosz Kaleciński
Kamienie do wozu i w drogę
Autor: Miłosz Kaleciński
Docieramy znowu do obrzeży pustyni
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Przejazd dnem jeziora, na horyzoncie widać formującą się tęczę
Autor: Miłosz Kaleciński
Wbrew pozorom przejazd po takiej wodzie nie sprawiał, że auta stawały się czyste
Czerwona glina okleiła całe nasze podwozia
Autor: Miłosz Kaleciński
Jechać, ciągle jechać w stronę słońca...

      Było też kilka "przypadkowych" ochlapań podczas wyprzedzania. Poniżej oberwało się Czarkowi.

Autor: Miłosz Kaleciński
Fala błota przyjęta na boczek
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Jednak Czarek zdawał się tym nie przejmować

      Ruszamy dalej i płaskie, suche tereny znajdujemy dopiero na małym płaskowyżu. Jest to lita lawa, która zastygła kilka kilometrów od wulkanu.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
W drogę, jeszcze tylko kilka jeziorek i dotrzemy na miejsce

      Jedno z ostatnich słonczaków tego dnia.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Czarna pustynia zostaje z boku
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Ostatni efektowny przejazd po wodzie
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Amfibia w akcji

      Obóz zakładamy na wzniesieniu, trzeba tylko uprzątnąć trochę kamieni i rozkładać namioty.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Pieszy zwiad w poszukiwaniu płaskiego miejsca
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Zachód słońca nieopodal obozowiska, woda nie wsiąka w lawowe podłoże
Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Po drugiej stronie pagórka

      Rozbijamy się jeszcze za dnia, niestety w takich okolicznościach przyrody nie mamy czym rozpalić ogniska. Jest za to coś innego co nas rozgrzewa.
      Poniżej nasz obóz podczas zachodu słońca.

Autor: Kamil Bańkowski www.irart.pl
Nocleg na lawie - zaliczony
Kliknij, aby wrócić do mapy

Copyright © bliskiwschod.ladra.pl 2011, Designed by Ladra WebStudio

             Strona jest częścią serwisu www.wyprawy.ladra.pl