Etap 4 - Dzień pełen ruin
Nasz dzień dzisiaj, to w końcu przejazd pustynią syryjską. Do zobaczenia mamy dwa punkty po drodze.
Pierwszym są ruiny Resefa, miasta znanego w czasach rzymskich jako Sergiopolis.
Druga atrakcja to zamek Qasr al-Hayr asz Sharqi, zamek Ummajadów, kalifów arabskich malowniczo położony
w samym środku pustyni syryjskiej.
Budzimy się powoli, razem z zamkiem, którego otaczają poranne usuwające się mgły.

Zamek o wschodzie robił również piorunujące wrażenie

Kto rano wstaje ten widoki zastaje

Zamek po przejściu mgieł
Robimy ostatnie zdjęcia i zbieramy się do wyjazdu.

Mgły na jeziorze robiły niesamowity efekt

Szybkie śniadanko i pakujemy manatki
Niedaleko zamku w małej miejscowości robimy drobne zakupy.

Na centralnym miejscu wizerunek prezydenta, rządzący od 2000r. Baszar al-Assad

Po zaparkowaniu znowu wzbudzamy dużą ciekawość

Widok z drugiego końca placu
Zakupy w lokalnych sklepach, to również ciekawe przeżycie. Generalnie każdy z nas wracał i płacił różne ceny za te same produkty.

I kolejny przyjaciel towarzyszący w zakupach

Na straganach jest do kupienia każdy owoc i każde warzywo, polecam sałatki z zakupionych produktów
Jednym ze specjałów syryjskiej kuchni są Muszabbak, strucle smażone w słodkim syropie. Poniżej stoisko z Muszabbak, którymi w ramach gościnności zostaliśmy poczęstowani za darmo.

Bardzo smaczne, ale przy tym bardzo słodkie i tłuste, Muszabbak to te na pierwszej tacy od sprzedawcy
W tej samej miejscowości tankujemy się do pełna przed pustynią. Cena za litra diesla, to około 1,20zł, ustalona jest na szczeblu rządowym i każda stacja oferuje taką stawkę.

Tankujemy również w baniaki żeby się zabezpieczyć na wypadek błądzenia

Tankowanie przebiega bardzo sprawnie, dwa dystrybutory pracują pełną parą

Kolejni mali pomocnicy, bardzo chętnie pozujący do zdjęcia
Nasza karawana rusza w kierunku pustyni syryjskiej. Jest to skalista pustynia, leżąca na terenie Syrii, Iraku, Arabii Saudyjskiej i Jordanii, obejmuje ponad 1mln km2.

Nie należy spodziewać się piasków i wydm, jest stosunkowo równa, usypana żwirem i gliną pustynia

Początek, kawałek drogi od ostatnich zabudowań

Zdawałoby się, że ludzie chcieli nam pomachać na pożegnanie
Mijając ostatnie zabudowania znajdujemy cmentarz, na który też postanowiliśmy rzucić okiem.

Krótki przystanek, aby zobaczyć jak wyglądają nagrobki w Syrii

Moje autko na tle ostatnich zabudowań

Wiele grobów ma uskładane kamienie i wetknięte kamienne płyty z wykutymi napisami

Być może w czasie pochówku płyty są malowane, ewidentnie widać pozostałości po kolorach
Ruszamy dalej, a na horyzoncie już tylko płaska przestrzeń.

Na całe szczęście po licznych opadach nie kurzy się tak bardzo za autami

Nasza karawana
Docieramy do pierwszego punktu na planie dzisiejszego dnia, do ruin miasta Resafa.
Budowa tego miasta rozpoczęła się w 9w. p.n.e. i początkowo stanowiła obóz wojskowy. W czasach rzymskich fort
rozbudowano i służył do ochrony kupców i karawan, które przemierzały te szlaki. Stąd też zbudowane cztery bramy, na wszystkie strony świata.

Nasze auta przed jedną z bram starożytnego miasta

Jedna z bram lepiej zachowanych
Z powodu swojej lokalizacji miasto nie miało dostępu do bieżącej wody, dlatego w mieście znajdują się dobrze zachowane podziemne zbiorniki, które pozwalały mieszkańcom przetrwać porę suszy, a uzupełniano wodę w porze deszczowej.

Na środku widać bunkry, które kryją zejścia do podziemnych zbiorników
Całość jest już w stanie mocnego rozkładu, poza murami miasta, w środku zachowało się tylko kilka nielicznych zabudowań.

Centralny punkt miasta, kilka ścian niegdysiejszego centrum

Dużo wolnej przestrzeni i kilka murów w rozsypce

Widok z bocznego, mniejszego wejścia

Szybko udaje nam się opanować mury

Mały spacer po korytarzach poprowadzonych przy murach obronnych

Zdjęcie z jedną z ostatnich kolumn na placu

Jeden z lepiej zachowanych dziedzińców

Mury szybko nam się nudzą i udajemy się w dalszą drogę

Ostatnia chwila na panoramą przed odjazdem
Ruszamy dalej w kierunku zamku Qasr al-Hayr al-Sharqi i środkowej części pustyni syryjskiej.

Podoga się poprawia i zaczynają ogrzewać nas promienie słońca

Na horyzoncie wyrastają już mury zamku
Zamek Qasr al-Hayr al-Sharqi jest budowlą wzniesioną za panowania Ummajadów, był używany
prawdopodobnie podczas polowań i działań wojennych. Jego wejścia bronią dwie wieże, które stoją również na każdym rogu. Brama żelazna została przeniesiona
do muzeum w mieście Deir ez-Zour i tam odrestaurowana.
Obiekt zastajemy zamknięty, ale szybko zjawia się człowiek z kluczami, który za drobna opłatą wpuszcza nas do środka.

Zaparkować pod samą bramą - bezcenne

Udaje nam się wejść na jedną z wieżyczek i popstrykać trochę z góry

Widok na wejście do zamku i otwarta bramka przez lokalnego klucznika

Należące do zamku niegdysiejsze zabudowania

Panorama zamku z kilkudziesięciu metrów

Kamil to potrafi wydobyć piękno z ruin

Jedna z kolumn odnaleziona w oddali

Nasi mali klucznicy

Zamek od tyłu
Ruszamy jeszcze na kilka godzin w drogę, aby podjechać jak najdalej tego dnia na południe. Popołudniem jesteśmy m.in. około 70km od granicy z Irakiem.

Południe pustyni syryjskiej jest bardziej górzyste

Zawieszenia pracują na pełnych wykrzyżach

Mijamy też kilka wiosek, gdzie wszyscy wychodzą żeby nas zobaczyć

Dzieci dostały lizaki, które rozdzielały między sobą po równo
Późnym popołudniem docieramy do malowniczej dolinki, otoczonej górami, w której postanawiamy zanocować.

Jedziemy doliną, aż zaczynała się zwężać i tam znaleźliśmy miejsce na obóz

Mijaliśmy też kilka zamieszkanych baraków, ludzie bardzo przyjaźnie nastawieni
Obóz rozbijamy już w półmroku, rozpalamy ognisko i późnym wieczorem kładziemy się spać.
Poniżej zdjęcie z następnego dnia rano, powoli budziliśmy się do życia w otoczce z mgieł.

Natura obdarzyła nas z rana pięknie wyglądającymi mgłami w dolinie
Copyright © bliskiwschod.ladra.pl 2011, Designed by Ladra WebStudio
Strona jest częścią serwisu www.wyprawy.ladra.pl