Etap 1 - Asfaltowe odcinki
Dojazd do granicy syryjskiej zabrał nam prawie 5dni. Drogi polskie i rumuńskie zaskoczyły nas śniegiem, który znacznie spowolnił nam przejazd. W Bułgarii moczył nas deszcz, który przez całą Turcję też nas nie odpuszczał. Mieliśmy wrażenie, że cały czas podróżuje z nami chmura opadów. Z braku pogody zwiedzanie Istambułu przesunęliśmy na drogę powrotną.
Spotkanie ze wszystkimi miało miejsce w środkowej Rumunii niedaleko miejscowości Turda. Szybkie przywitanie, poznanie nowych twarzy i w dalszą drogę już w komplecie. Jak widać pogoda nas nie rozpieszcza...
Mały placyk przy markecie na obrzeżach miasta był dobrym miejscem na spotkanie
Śnieg nas nie oszczędzał
Rumunia zatrzymała nas drugi raz na nocleg.
Rano bez zmian i dopadało sporo
Przejazd po moście na Dunaju, granica Rumunii i Bułgarii
Nadal przelotne opady śniegu, szaro i brudno
Droga przez Bułgarię mija bardzo szybko i w mgnieniu oka podróżujemy po Turcji. Śnieg zmienia się w deszcz, ale są i słoneczne akcenty.
Autostrady w Turcji biją na głowę niektóre kraje europejskie, przeważnie 3 pasy, małe natężenie ruchu
Krajobraz gdzieś w środkowej Turcji
Pokój w hotelu rezerwujemy w Ankarze, gdzie z przyczyn technicznych mamy szukać z rana serwisu Land Rover'a. Korzystamy z wieczoru w mieście i dostępu do internetu w hotelu.
Widok z okna hotelowego na miasto
Był też mały polski akcent, a dokładnie mały polski fiat 126p - na sprzedaż
Czeski akcent też znaleźliśmy
Opuszczamy Ankarę na drugi dzień w południe. Udało się wszystkie usterki naprawić i kupić nową oponę na koło zapasowe, która została pocięta na autostradzie w Defenderze.
Kebab, gdzieś na trasie między Ankarą a granicą syryjską
Jeszcze w Turcji mamy mały postój spowodowany wymianą pompki paliwa, sprawa prosta i po dwóch godzinach jedziemy dalej.
Jak to powiedział Mariusz - o dwóch takich co się na tym nie znają:)
Na granicy syryjskiej zjawiamy się przed południem, odprawa do najszybszych nie należy, ale za to wszyscy są miło nastawieni i nikt od nas nie chciał żadnych opłat "na boku". Po 3godz. mogliśmy wjechać do Syrii.
Jedna z ostatnich stacji benzynowych w Turcji i jej market - dość pusty
Copyright © bliskiwschod.ladra.pl 2011, Designed by Ladra WebStudio
Strona jest częścią serwisu www.wyprawy.ladra.pl